Literatura dziecięca
Dzień dobry wszystkim :)
Dzisiejsze dzień poświęcę tematyce książek, literatury dziecięcej i zainteresowaniom czytelnictwem w wieku wczesnodziecięcym i dziecięcym.
Pierwsze wzmianki na temat książek dla dzieci i młodzieży sięgają XVIII wieku. Wcześniej oczywiście, młodsi czytelnicy sięgali po książki, lecz było to te same pozycje, które czytali ich rodzice. Nadzór nad literaturą mieli tylko i wyłącznie dorośli. Warto tutaj podkreślić, że baśnie i bajki, obecnie kojarzące się jedynie z okresem dzieciństwa, literaturą dziecięcą i miłym zwyczajem przed zaśnięciem, były pisane dla dorosłych. Pierwszą książką dla dzieci przetłumaczoną na język francuski były "Księgi tysiąca i jednej nocy", które od razu spotkały się z ogromną sympatią najmłodszych.
Obecny XXI wiek przyniósł nam wiele nowinek technologicznych. Wszechobecne media, portale społecznościowe, Internet, telewizja, telefony komórkowe wpłynęły na nas w znaczącym stopniu. Mamy coraz mniej czasu dla nas samych, zanurzeni w szklane ekrany rozwijając ruch palca wskazującego, nie jesteśmy dostrzec ludzi i świata wokół nas. Często spotykam się z sytuacją, kiedy dziecko mówi do mamy nieodrywającej wzroku od telefonu komórkowego. Rodzice wchodzący do placówki po swoje pociechy, rozmawiając z personelem telefon trzymają ściśle przy swoim uchu, a pomiędzy zakładaniem jego buta i czapki, muszą zadzwonić do koleżanki i opowiedzieć kogo spotkały i z kim były na zakupach.
Dokąd to zmierza?
W naszej głowie, obserwując wszystkie te zachowania, pojawia się pytanie. Dokąd to zmierza? Czy technologia wejdzie w nasze życie tak mocno, że nie będziemy w stanie z niej zrezygnować? Gdzie w tym wszystkim czas dla rodziny i dzieci? Jak się wyzwolić z sideł INTERNETU i social mediów?
Co z tą książką?
Ostatnio obchodziliśmy Dzień Pluszowego Misia (25.11), zresztą pisałam do Was o tym post (dostępny na mojej stronie na fb: ciocia ze żłobka, do której Was serdecznie zapraszam). Pluszak, miś czy różowy konik to najlepsi przyjaciele małego dziecka. To oni są pierwszymi powiernikami sekretów, towarzyszą na spacerach i podczas zabawy, a także zasypiają i budzą się przy maluszku. To niezaprzeczalnie znak dzieciństwa, który zostaje przy dziecku długo, bo aż do wieku szkolnego. W żłobkach i przedszkolach dzieciaki zasypiają ze swoją przytulanką, w dniu zabawki bawią się nimi ze swoimi rówieśnikami. W miarę upływu czasu, dzieci chcące zdobywać wiedzę o świecie, słuchać wierszy i bajek o księżniczkach i rycerzach sięgają po książkę. Jak ukazują współczesne badania dzieci lubią książki i chcą czytać. Opowiadają się za wersjami papierowymi. Rzecz jasna, ważne jest tzw. wnętrze, tematyka, ilustracja i kolorystyka. Czytanie dla dzieci powinno być przyjemnością, przygodą i zabawą. Nieważne staje się to, czy jest to czytanie przez same dzieci czy słuchanie książki. Książka sama w sobie powinna nawiązywać do wydarzeń, które są aktualnie obecne w ich życiu. W przeciwnym razie, dzieci nie będą garnęły się do czytania, ponieważ opisane wydarzenia nie są im bliskie.
Dlaczego warto czytać?
Wyobraź sobie chłodny, jesienny wieczór. Słońce powoli zachodzi, a jego ostatnie czerwone promienie wdzierają się do twojego domu. Ty, zaparzasz sobie gorącą herbatę z miodem i cytryną, przechodzisz do pokoju gościnnego. Jest cicho. Siadasz na wygodnej kanapie, kubek odkładasz na stoliczek stojący niedaleko ciebie, przykrywasz nogi kocem i ...
Właśnie, i co?
Włączasz telewizję?
Bierzesz do ręki smartfona i przeglądasz sieć?
Idziesz spać?
Czy może bierzesz książkę?
Jeśli Twoja odpowiedź to książka, to znaczy, że żyjesz podwójnie :)
A tak na poważnie. Czytanie książek poszerza naszą wiedzę. Myślisz: blef? Nic bardziej mylnego. Każda książka wzbogaca nas. Informacje, które sami przeczytamy pozostają nam w pamięci na dłużej (znowu odwołam się do badań: tak, Prof. kognitywistyki z University of California w Berkeley Anne E. Cunningham, udowadnia, że procesy myślowe pozostają wysokie przez całe nasze życie, a testy na inteligencję wypełniane przez osoby czytające są wyższe). Ponadto, regularne czytelnictwo sprawia, że nasz język jest o wiele bogatszy. Coraz częściej używamy piękniejszych słów, bardziej wyszukanych i wysumblimowanych. Sprawia to tym samym, że nie mamy problemów z wypowiadaniem się na forum, a naszych słuhaczy oczarujemy inteleresującą i wciągająca przemową. Wszelkie konwersacje są bardziej czytelne, obrazowe i logicznie złożone. "Przyjaźń" z książki wśród małych dzieci wpływa pozytywnie na rozwój ich mowy. Dzieci chętniej garną się do wypowiadania się, "czytania" i uczenia się nowych słów. Niestety, wiele rodziców, w związku z brakiem czasu, zainteresowania i braku wiedzy na ten temat, odsuwają dzieci od książki i zastępują ją telewizją, grami komputerowymi i tabletami. Błąd, ogromny błąd!
Dziecko do drugiego roku życia nie powinno spędzać czasu przed szklanym ekranem. Aby uzmysłowć problem i jego skalę, 5-minutowa "rozrywka" malucha przed tabletem to około godzinny seans w sali kinowej dla osoby dorosłej. Dzieci używające tabletów, telefonów komórkowych czy telewizora, są zdezorientowane, nie potrafią odnaleźć się w rzeczywistości, są pobudzone, mają problemy z pamięcią i koncentracją. A to tylko część efektów spędzania czasu przed ekranem. Dzieci są drażliwe, mają problem ze swoimi emocjami, nie potrafią prawidłowo się wysławiać, krzyczą, używają agresji. To wzbudza u rodziców, lekarzy i nauczycieli podejrzenie ADHD czy zaburzenia ze spectrum autyzmu. Moja rada, jak i wielu psychologów jest następującą: przed naklejeniem łatki ADHD zrób detoks. Wyjdźcie razem na spacer, pobawcie się na świeżym powietrzu, cztajcie książki, wybierzcie się razem do biblioteki :) Jeśli problemy będą występować nadal, udajcie się do specjalisty.
Z pewnością, kolejnym pozytywnem aspektem czytania, jest fakt angażowania mózgu w ten proces. Czytanie absorbuje różne strefy mózgu, aby prawidłowo odebrać czytany tekst, zapamiętać słowa, poczuć zapach książki i usłyszeć szelest przewracanych stron. Czytanie wspomaga również tworzenie nowych połączeń nerwowych. Książki rozwijają myślenie. Przeczytany fragment daje możlwość do refleksji, zastanowienia się, zrozumieniem nieznanych pojęć, a także staje się podstawą do rozpoczęcia rozmowy z dziećmi. Przykładowo, kiedy czytamy bajkę o Czerwonym kapturku, tematem rozmowy może stać się temat: słuchania rodziców, troski o dziadków i osoby tego potrzebujące, unikania kontaktu z osobami nieznanymi itp. Mówiąc o czytaniu, nie możemy zapomnieć o tym, że to właśnie książki wpływają na rozwój naszej wyobraźni. Książki, jako nieliczne, pozostawiają nam otwartą bramę do współtworzenia świata przedstawionego. Nie narzucają nam tego, jak wyglądają bohaterowie i w jakim domu mieszkają. Dają nam wskazówki, że domek jest niebieski, a to już od nas samych zależy czy domek Jasia będzie w kolorze niezapominajek, wzburzonego morza czy błękitnego nieba w letnie południe. Pamiętajcie, że stymulowanie dziecięcej wyobraźni jest inwestycją w jego przyszłość. Czytanie zawsze wiąże się z pewnymi emocjami. Podzielamy losy poznanych bohaterów, wspólnie z nimi przeżywamy chwile radości jak i zwątpienia czy smutki. Sięgając po książkę jesteśmy w stanie zrozumieć innych lepiej niż pozostali wybierający telewizję. Chcąc stworzyć pokolenie pełne emaptii i wrażliwości podajmy im książki.
Książka jest również cudownym przyjacielem. Niejednokrotnie znaleźliśmy się w sytuacji, w której sięgnęliśmy po książkę, aby zrozumieć siebie. Poznać podłoże naszych emocji, dlaczego pewne relacje skazane są na klęskę i jak dobrze zrozumieć drugą osobę. Dla dzieci też sa przygotowane takie pozycje. Bajki i opowiadania terapeutyczne pomogą zrozumieć czym jest śmierć, miłość czy radość. Dlaczego dzieci mają problem z potrzebami fizjologicznymi, dlaczego boją się ciemności lub luster. Literatura odpowiada na nurtujące pytanie, tak aby dotrzeć do nas i naszej podświadomości, wytłumaczyć reguły rządzące światem i jego prawa, a wreszcie przynieść oczekiwaną ulgę i radość.
Pozytywne emocje biorą się również ze wspólnego czytania dzieciom przez rodziców lub nauczycieli/opiekunów. Wzmacnia to relacje i więzy między nadawcą a odbiorcą. Czytanie przed snem lub odpoczynkiem może stać się codziennm rytuałem, który pokazuje dzieciom jak wiele znaczą dla swoich opiekunów. My, opowiadając bajkowe historie, udowadniamy maluchom, że są dla nas najważniejsze. A świat przedstawiony wraz z interesującą historią jest idelanym rozpoczęciem rozmowy, zapraszającej do wspólnych interpetacji, opisywania odczuć czy refleksji. Udowodniono, że czytanie przed snem poprawia jego jakość, uspokaja. Sprawia nam przyjemność, przyczynia się do opóźnienia demencji oraz spowalnia chorobę Alzheimera.
Jednym słowem, SAME PLUSY Z TEGO CZYTANIA :)
Jeśli książki, to jakie?
Pracując z dziećmi, codziennie staram się czytać lub opowiadać bajkę, mówić wierszyki, pokazywać ilustracje i prowadzić rozmowy na ich temat. Dużo czasu poświęcam również na śpiewanie (to też jakaś forma "opowiadania"). Dzieci w wieku żłobkowym wręcz kochają śpiew, ale nie o tym dzisiejszy post.
Żeby książka zainteresowała dzieci musi być przede wszystkim ciekawa, opowiadająca historię im znane, opisująca ludzi, zwierzęta, które dzieci już kiedyś spotkały. Kolorowe i duże ilustracje, o których można dodatkowo całkiem długo rozmawiać. Zawsze przy pokazywaniu ilustracji zwracam uwagę na kolory, rozmiary i różne przedmioty, bawimy się przy tym w "A gdzie jest...?". Dzieci w ten sposób uczą się koncentracji, uważnego słuchania i reagowania na bodźce słuchowe. Szukając, poruszają wiele obszarów mózgu. Jest to forma aktywnego czytania, nie tylko słuchanie, ale również działanie. Książki, które również dobrze sprawdzą się przy maluszkach są rymowanki, wiersze Tuwima czy Brzechwy, takie które można łatwo zilustrować, zagrać głosem, czy przedstawic w formie teatrzyku kukiełkowego, teatru cieni czy krótkiego przedstawienia. Książki warte uwagi to takie, które pozwalają na nieskończone zabawy z nimi w roli głównej. Ulubionymi zajęciami dla moich maluszków, były te w których czytaliśmy "Na straganie", później sami byliśmy warzywami, następnie staliśmy się sprzedawcami na miejskim targowisku. Zatańczyliśmy walczyk warzywny i przygotowaliśmy sałatkę warzywną idealną do degustacji i poczęstowania swoich rodziców. Było tyle radości, śmiechom nie było końca, a zasypialiśmy w przysłowiowe 5 sekund. Chwilą, w której sięgamy po bajki relaksacyjne (z książki "Kotek mruczek") jest odpoczynek i sen dzieci. Wyciszenie, bajki o przygodach zwierzątek i postaci magicznych przy dźwiękach z łąki, lasu, odgłosów morza i wiatru. Niebanalna płyta i interesujące treści. Jak najbardziej polecam. A czy dzieciom się podoba? Oczywiście! To moi pierwsi poważni krytycy. To oni oceniają i pokazują,w którą stronę iść.
Moje propozycje książek:
- "Kotek mruczek"
- przewspaniała "Kicia kocia"
- "Mądre bajki"
- "Bajki terapeutyczne"
- "Tupcio chrupcio"
- "Żegnaj pieluszko"
- "Mała książka o kupie"
- "Obrazki dla maluchów"
- "Pucio"
- "Ulica Czereśniowa"
- seria "Co się stało?"
- "Nocnik nad nocnikami"
- "Rok w ... "
- "Uczucia"
- "Naciśnij mnie"
- "Kto się schował?"
- "Poczytaj mi mamo"
- "Zęby"
- wszelkie książkami z dźwiękami, materiałami o różnych strukturach, z elementami ruchomymi, z puzzlami.
Czekam na Wasze komentarze, ściskam mocno,
Wasza ciocia ze żłobka